Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Chciał podpalić żonę...?!
Wysadzili bankomat
Zginęli oboje pod kołami pociągu
Droga ekspresowa S5. Wybrano korytarz Ostróda-Grudziądz
Komu renta alkoholowa
Czy pogrąży nas paraliż drogowy?
Jakub Kaska nowym dyrektorem centrum sportu i turystyki
Hulajnoga na szczycie lokalnej drabiny problemów
Dajemy chorym światło
Nowy komendant policji ma głos!
Skłóceni przez drogę ekspresową
Grypa rozkręca się na rekord
Personalny skandal w policji powiatu
Tragedia między peronami dworca kolejowego PKP
„Czas na naszą historię”
Nie żyje burmistrz MAREK ŻYLIŃSKI
Czarna seria zatruć dzieci
Zły dotyk pana nauczyciela wuefu
Alkoholu nie kupisz nocą
Silna kobieta z talentem
Więcej...

Forum

Fatal error: Call to undefined function autolink() in /guestbook.php on line 1288

36138. 
Odnośnie wpisu numer: 36134

Niezłomny Andrzej Gwiazda powiedział, że SB chciała zmienić szefostwo NSZZ "Solidarność" rozbijając struktury związku. Zastraszając słabszych członków zyskała swoich agentów. Zaznaczył, że wielu dało się niestety złamać - z różnych względów, najczęściej słabości osobistych.

"Solidarność" została rozpracowana i zwyczajnie ukradziona przez SB. Ruch robotniczy, pełen dobrych intencji, posłużył - w obliczu bankructwa socjalistycznej gospodarki - do przykrywki uwłaszczenia się nomenklatury komunistycznej na majątku państwa.

Podstawowe pytanie w kryminalistyce: kto skorzystał na przestępstwie? Czy "Solidarność" jako ruch robotniczy skorzystał na okrągłym stole rzekomych opozycjonistów z komunistyczną władzą? Czy może wąska grupa wytypowanych ludzi z kierownictwa związku? Czy szeregowi działacze PZPR? Czy może jednak agentura cywilnych i wojskowych służb, które stały za płynnym przejściem z PRL do RP...? Przecież to oczywiste, że robotnicy stoczni Gdańska, kopalni Katowic, hut, fabryk w całym kraju przegrali w wolnej Polsce. Za to wygrali różni dziwni figuranci, którzy byli odpowiednio wcześnie przygotowani na wolność rynkową.

Reasumując. Jeśli mówimy o Solidarności, ja mam na myśli na przykład małżeństwo Gwiazdów i Annę Walentynowicz, którzy w najmniejszym stopniu nie poszli na układy z reżimem komunistycznym i dlatego byli pogardzani przez Wałęsę, a w "wolnej Polsce" przez 25 lat nigdy ich nie doceniano. Frasyniuk, Borusewicz, Pinior, Wałęsa sprzedali robotników już dawno. Co łączyło z agenturą SB innych, którzy świetnie się urządzili po 1989 roku? Może nic, może był to zwykły koniunkturalizm, a może po prostu robotnicy od początku byli rolowani przez takich doradców, jak Geremek, Kuroń czy Mazowiecki.

Ja nie znam dziś ani jednego działacza pierwszej Solidarności, który - zachowując idee "Sierpnia 80" - ustawił się w nowej Polsce. Ani jednego! Znam za to dziesiątki życiorysów, które (po rozwiązaniu w stanie wojennym niezależnych NSZZ "S") markowały następną "Solidarność" pod płaszczykiem Komitetów Obywatelskich "S" z II połowy lat 80-ych (całkowicie kontrolowane przez komunistyczne służby). Znam nazwiska wielu działaczy, którzy nie weszli do tego kanciastego układu i dlatego w ciągu kilku lat po okrągłym stole 1989 spadli na społeczne dno.

Znam też życiorysy oficerów, którzy pięknie rozkwitli w wolnej Polsce.
Co jest dziwne, bo jednak o ile działaczy PZPR rugowano z każdego urzędu i stanowiska, to oficerowie SB i tajni współpracownicy zrobili zawrotne kariery. Jak to się stało...? Dziś widać więcej i wyraźniej.

Zapłaczcie razem ze mną nad III Rzeczy Pospolitą...